Szkolna wycieczka językowa do Malagi

Przylecieli! Czekaliśmy na nich od lutego, to wtedy zaczęliśmy pracować nad organizacją całego wyjazdu językowego do Malagi. Przylecieli do nas z Warszawy w sobotę, dnia 8 października 2016. Wylądowali w Maladze przed czasem, ale byliśmy na to przygotowani. Dyrektor szkoły języka hiszpańskiego w Maladze czekała na grupę z Warszawy. Od razu podjechał na lotnisko prywatny autokar, którym pojechaliśmy do wschodniej części Malagi – El Palo. Tutaj już czekały na nas hiszpańskie rodziny. Każdy, nawet nauczyciele z Polski, poszedł do swojego hiszpańskiego domu.

przyzjazd grupy szkolnej z Warszawy do Malagi

Sobota była dniem na rozpoznanie dzielnicy. Po krótkiej przerwie na rozpakowanie, cała grupą poszliśmy zobaczyć okolicę el Palo i Pedregalejo. Dotarliśmy do pięknego miejsca, którym niewątpliwe jest El Baneario – Baños del Carmen. To tutaj Pablo Alboran nagrał jeden ze swoich teledysków.  O tym już Wam wspominaliśmy. Zobaczmy teledysk!

W niedzielę obudziło nas słoneczko i ciepło. Nie można było zacząć dnia inaczej! Oczywiście, że poszliśmy na plażę i wykąpaliśmy się w Morzu Śródziemnym. Była wielka radocha! Październik, a my szalejemy w ciepłym morzu. Chyba nie ma nic lepszego! Wygrzani i z dobrymi humorami poszliśmy do jednej z tutejszych, bardzo typowych kawiarni, gdzie zaserwowano nam pyszne churros con chocolate. To była błoga niedziela w Maladze. Nikt jeszcze nie myślał o szkole. Po obiedzie u rodzin pojechaliśmy także do kina na film Un monstruo viene a verme. Był to smutny i wzruszający film, ale może dzięki temu, że był to dramat, uczniowie byli w stanie praktycznie wszystko zrozumieć i wyciągnąć odpowiednie wnioski z kontekstu. To nie był koniec atrakcji. Na sam koniec dnia trafiliśmy do portu w Maladze, gdzie czekał na nas Władek Labuda z opowieściami o podróżach. Na widowni zasiedli w większości właśnie nasi  młodzi Polacy z Warszawy, którzy przyjechali do Malagi na kurs języka hiszpańskiego. Mają dopiero 14 lat, ale można powiedzieć, że są już teraz specjalistami w wielu dziedzinach. Ich wiedza często zaskakiwała nas i wzbudzała podziw. Tak się stało podczas spotkania z Władkiem w kawiarni artystycznej Artsenal w Maladze. Po projekcji filmu i krótkiej pogawędce o podróżach, uczestnicy wycieczki pojechali do swoich hiszpańskich domów na kolacje. Następnego dnia czekał ich pierwszy dzień w szkole języka hiszpańskiego w Maladze.

spotkanie Polakow w Maladze

Poniedziałek 8:30! Wszyscy zaczęli swoją przygodę w szkole języka hiszpańskiego od testu językowego. Egzamin ten miał sprawdzić poziom języka hiszpańskiego każdego uczestnika kursu. 27 uczestników wycieczki podzielono na 3 grupy. Na podstawie testu stwierdzono, co wiedzą, co muszą powtórzyć i czego nie wiedzą. Zajęcia w szkole trwały do godziny 13:55. Tak było codziennie. Po zajęciach  każdego dnia wszyscy pędzili z nauczycielami z Polski na obiad. Należy się wielki podziw i podziękowania dla kadry z Polski. Codziennie przyprowadzali oni wszystkich uczniów do szkoły oraz odprowadzali do hiszpańskich domów. Dbali o dzieciaki jak o własne!

Popołudniami codziennie wyznaczony był program kulturalny. I tak w poniedziałek wybraliśmy się na wycieczkę orientacyjną po centrum miasta. Zobaczyliśmy najważniejsze punkty i zabytki Malagi. Był to fajny punkt wycieczki. Hiszpański przewodnik podzielił uczniów na dwie grupy, które miały ze sobą rywalizować. Stawiano im pytania dotyczące najważniejszych zabytków Malagi. Grupa, która wygrała, miała wyznaczyć zadanie przeciwnikowi. I tak dziewczynki (przegrana grupa) musiały zaśpiewać piosenkę w języku hiszpańskim na środku głównej ulicy w Maladze, calle Larios. Wszyscy bardzo dobrze się bawiliśmy tego dnia.

Wtorek był chyba najbardziej aktywnym dniem. Wszyscy od 9:30 uczestniczyli w kursie języka hiszpańskiego. Tak jak zwykle o 13:55 pędziliśmy na obiad, a po nim czekał nas intensywny plan zwiedzania. Tego dnia uczniowie zobaczyli Alcazabe. Był czas na podziwianie widoków oraz na robienie zdjęć panoramy miasta. Następny punkt programu to Plaza de toros. Wszyscy weszli na arenę i wysłuchali opowieści prawdziwego torero, który wyjawił nam, że zabił 800 byków. Z pasją opowiadał o swojej profesji i o tej hiszpańskiej tradycji. Nie wszyscy są zwolennikami corridy, ale każdy z zainteresowaniem wysłuchał tych opowieści.  W tym samym czasie mogliśmy obserować hiszpańskich chłopców z escuela taurina, którzy ćwiczyli na arenie.

wizyta na plaza de toros w Maladze

Po tej wizycie przyszedł czas na coś lekkiego. Wybraliśmy się razem na niezwykłą lekcję salsy. Carlos z Ekwadoru pokazał nam dość trudną choreografię, którą praktycznie opanowaliśmy. Uno, dos, tres, cuatro, cinco, seis….! Na sam koniec dnia wybraliśmy się jeszcze do znanej herbaciarni, gdzie zasiedliśmy przy wspólnym stole z Hiszpanami. Trzeba przyznać, że młodzież wykazała się sporą odwagą. Praktycznie wszyscy usiedli do konwersacji z obcymi i starszymi od siebie. Słychać było tylko i wyłącznie język hiszpański i angielski. Niektórzy wyszli bardzo zadowoleni z siebie. Takie spotkanie to chyba najlepszy sprawdzian swoich umiejętności językowych. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze sobie poradziliście w tej specyficznej sytuacji! Gratulujemy!

Środa była dniem wolnym od pracy i nauki, ale nie od zwiedzania. Wykorzystaliśmy fakt, że w Hiszpanii było święto narodowe i wybraliśmy się do miasteczka o nazwie Nerja. Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od jaskiń w Nerja. Trzeba przyznać, że Pani przewodnik się spisała na medal. Pokazała nam najważniejsze sale jaskinii i ciekawie opowiadziała nam całą historię odkrycia tego miejsca. Wszystko w języku hiszpańskim! Wycieczka zapowiadała się bardzo dobrze. Niestety pogoda nie dopisała. W Nerja czekał na nas kolejny przewodnik i bardzo ciekawa osoba. Pokazał nam on tylko niektóre miejsca i opowiedział najważniejsze historie. Niestety zmarznięci i mokrzy musieliśmy schronić się w kawiarni w miasteczku Frigiliana. To tutaj dowiedzieliśmy się, że Hiszpanie nie pracują, kiedy pada hihihi… Nikt nie chciał podać nam nawet gorącej czekolady do stolików, które stały przed barem. Trzeba przyznać, że pogoda zrujnowała nam dalsze plany zwiedzania tego białego miasteczka. Musieliśmy wracać wcześniej do Malagi. W zamian za to wybraliśmy się do 100 Montaditos – hiszpańskiego baru z nawiększym wyborem kanapek w mieście. Każdy sam wybierał, co chciał i sam składał zamówienie w języku hiszpańskim. Pod koniec dnia był także czas na spacer po mieście i wstępne zakupy pamiątek.

wycieczka szkolna do Malagi - wizyta w muzeum Picasso

Na czwartek i piątek szkoła zaplanowała dla nas muzea. Będąc w Maladze koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Picassa. Nie wszystkim się zapewne podobała ta wizyta, ale naszym zdaniem trzeba ją zaliczyć do obowiązkowych. Ostatnie dni wykorzystaliśmy także na szał zakupów. Byliśmy w znanym hiszpańskim centrum handlowym Corte Inglés oraz w centrum Fnac (odpowiednik naszego sklepu Empik). W piątek rano wybraliśmy się także na hiszpański targ. Dzięki tej wizycie każdy zabrał do Polski trochę Hiszpanii. Największym powodzeniem cieszyły się owoce egzotyczne – chirimoyas. Na koniec zebraliśmy się jeszcze wieczorem w szkole. Nie zabrakło tańca flamenco, ani śpiewów. Niestety pobyt w Hiszpanii dobiegał końca.

kurs hiszpanskiego w maladze dla grup

Już za Wami tęsknimy. Widzimy się niebawem w Warszawie lub w przyszłym roku gdzieś w Hiszpanii. Nie zapominajcie, że czekamy na Wasze zdjęcia z Malagi. Nasza ekipa wybierze najlepsze i zamieści je na naszym profilu facebookowym. Zdjęcie, które zbierze najwięcej polubień zostanie wytypowane do nagrody, którą przywieziemy w listopadzie do Polski. Zdjęcia już teraz możecie wysyłać na naszego maila: linguiter@inmersion-linguistica.es Nie zapominajcie o Maladze!