Zamek Bil-Bil w Benalmadenie
Jeśli byliście kiedyś w Maladze, zapewne odwiedziliście także Benalmadene. Jest to bardzo znany wakacyjny kurort, który zaczął się rozwijać od lat 60., dzięki wielkiemu napływowi turystów na Costa del Sol. W Benalmadena Costa, która jest zlokalizowana wzdłuż wybrzeża i bezpośrednio przylega do morza, znajdziemy same obiekty turystyczne (hotele, punkty gastronomiczne, dyskoteki i plaże) oraz znany i luksusowy port Puerto Marina. Jest to najnowocześniejszy obszar tego miasteczka. Nam w Benalmadenie zawsze rzucał się w oczy czerwony Zamek Bil-Bil, który znajduje się nad samym morzem. Byliśmy pewni, że wybudowano go w okresie rządów muzułmanów w Andaluzji. Historia jest jednak nieco inna!
Każdy przechodzień stwierdzi, że zamek Bil-Bil został wybudowany wieki temu, w okresie Al-Andalus. Konstrukcja wewnętrzna i zewnętrzna, imię Bil-Bil oraz historia Benalmadena na to by wskazywały. Wpływy muzułmanów w Benalmadenie były bowiem znaczne. Miasto nazywa się tak na cześć króla muzułmańskiego ‘Ibn al-ma’din’. W kwestii Bil-Bil myliliśmy się jednak! Zamek powstał w pierwszej połowie XX wieku. Jaką pełnił funkcję?
Był on wakacyjną rezydencją bogaczy z Belgii. Według zebranych tekstów historycznych Leon Hermann i jego żona Fernanda lub Francisca Fernández (nie jest to jasne) zlecili budowę zamku. Projekt wykonał znany architekt Enrique Atencia w 1927 roku. Inne źródła wspominają o budowie zamku w latach 1934-36. Pisano także, że przez wojnę domową rodzina opuściła zamek. Dopiero po wojnie osiedlił się tutaj amerykański biznesmen wraz z rodziną. To właśnie od niego pochodzi nazwa Bil-Bil.
William Schenstrom przybył do Benalmadeny wraz z żoną i synem. Był to znany w Stanach Zjednoczonych inżynier i wynalazca. Zbił tam wielką fortunę. Postanowił osiedlić się w Europie i wybrał miasteczko na Costa del Sol, gdzie postanowił powiększyć i odbudować rezydencję nad samym morzem. Ze względu na swój przydomek, robotnicy nazwali rezydencję Zamek Billa. Mieszkańcy wiedzieli, że zarówno ojciec jak i syn noszą to samo imię, więc zaczęli nazywać zamek Bil-Bil. A nam ta nazwa wydawała się bardzo arabska.
Dzięki Schenstromowi zamek stał się perełką Benalmadeny. Wszyscy podziwiali piękne ozdoby, ornamenty, ogród, nie wspominając już o wnętrzu zamku. Był to symbol luksusu dla miasta. Bill Schenstrom został pochowany w Maladze w 1964 roku na Cementerio Inglés. Po jego śmierci zamek miał kilku właścicieli. Jego syn chciał przekszałcić zamek w wielki hotel-club i kurort dla turystów. Bill syn chciał zburzyć zamek, który mierzył 1.000 metrów kwadratowych i wykorzystać całą powierznię 7.000 metrów kwadratowych na budowę nowego hotelu. Gmina jednak nie wyraziła na to zgody i odrzuciła projekt.
Kolejny etap historii Bil- Bil to przejęcie go przez belgijską firmę, agencję nieruchomości Benalbeach. W planie było stworzenie na tym terenie nowoczesnych apartamentów. W 1973 roku firma przemalowała nawet cały zamek na biało. Wywołało to falę sprzeciwów wśród mieszkańców. Zwrócili się oni nawet do mediów. Nie mieściło się im w głowach, jak można zniszczyć oczywisty już symbol Benalmadeny. Kolejny raz gmina sprzeciwiła się wprowadzeniem w życie nowych projektów, w których widniał plan całkowitego zniszczenia Bil-Bil. W 1980 roku miasto kupiło zamek, który stał się oficjalnie kulturalnym i społecznym symbolem miasta. Miasto zapłaciło 28 milionów peset, czyli około 168 tysięcy euro. Przeznaczono dodatkowo kolejne 42.000 euro na renowację budynku.
Ciekawa historia! Szkoda, że nasza teoria o arabskości tej budowli, runęła w gruzach. 🙁 No cóż, w następnym artykule opiszemy coś bardzo arabskiego w Andaluzji 😀 Pozdrawiamy!